W tym miejscu można zacytować jedną z polskich komedii: „Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz”. Poniżej przedstawiamy kilka porad jak bezpiecznie korzystać z lodowiska oraz co zrobić, gdy upadek jednak się przydarzy.
Każda aktywność fizyczna niesie ze sobą niebezpieczeństwo urazu, jednak korzyści zdrowotne przy zachowaniu ostrożności i umiaru są niewspółmierne do zagrożeń.
Amatorskie uprawianie łyżwiarstwa w odróżnieniu od kontaktowego hokeja, nie kojarzy się z dużym ryzykiem kontuzji. Jednak należy pamiętać, że profesjonalny hokeista zakłada kask oraz wielowarstwowy, naszpikowany ochraniaczami strój, podczas gdy dla łyżwiarza-amatora jedyną ochronę stanowi przeważnie kurtka. Rzecz ma się podobnie w przypadku uprawiania łyżwiarstwa figurowego, gdzie na treningach pożądany jest lekki i wygodny strój.
Dla amatora jednym z podstawowych zagrożeń może być złe przygotowanie do jazdy. Zwłaszcza na odkrytych lodowiskach należy pamiętać o okryciu głowy, a już wszędzie o rękawiczkach i ciepłych skarpetach. Szczególnie dzieci narażone są na przeziębienia oraz odmrożenia, bo często nie chcą przyznać się do złego samopoczucia, by nie rezygnować z upragnionej zabawy.
Osoby początkujące mogą mieć trudności z oceną czy łyżwy zostały dobrane i zapięte/zasznurowane we właściwy sposób, a płozy prawidłowo naostrzone. Nieraz zdarza się, że po dłuższej chwili jazdy mały łyżwiarz wraca do opiekuna z bólem, którego przyczyną są założone odwrotnie buty. Dobrany na szybko w wypożyczalni sprzęt ma często zły rozmiar lub inne wady. Dlatego ważna jest kontrola i pomoc ze strony osób, które z łyżwiarstwem miały do czynienia.
Na ogólnodostępnych ślizgawkach większość kontuzji związana jest z upadkiem. Lód jest substancją twardą, a na źle przygotowanej, bądź mocno rozjeżdżonej, przypominającej beton tafli nie dochodzi w trakcie upadku do wytracającego siłę poślizgu.
Jak upaść, aby się podnieść?
Często zdarza się, że osobie początkującej „uciekają łyżwy”, co kończy się upadkiem w tył. Bardzo groźną konsekwencją może być w tym przypadku uraz głowy, gdyż upadając w taki sposób, ciężej jest ochronić głowę rękami, tak, jak ma to miejsce przy upadku do przodu.
Dlatego należy zawsze pamiętać, aby w trakcie wywrotki do tyłu „odruchowo” przyginać brodę do mostka oraz całe plecy ułożyć w kształt kołyski, co pozwoli uchronić głowę oraz centralny odcinek kręgosłupa przed poważną kontuzją.
Warto delikatnie skręcić tułów i upaść bardziej na bok niż bezpośrednio w tył. Pozwoli to przenieść siłę uderzenia z kości ogonowej na biodro, czego konsekwencje są zwykle bezpieczniejsze i mniej bolesne. W każdym upadku ważne jest, aby powierzchnia ciała przyjmująca uderzenie była jak największa, dlatego nie należy wystawiać łokcia, ale całe ramię i bok ciała.
Łyżwy figurowe niezależenie, od ceny i jakości posiadają na czubkach płóz ząbki, które przy złej technice, bądź nieprawidłowej krzywiźnie płozy sprawiają sporo problemów. W trakcie nauki jazdy do przodu zdarza się, że ciężar ciała nadmiernie przesuwa się wprzód, co wynika zwykle ze zbyt słabego ugięcia kolan początkujących łyżwiarzy. Może to zakończyć się stanięciem na ząbkach i gwałtownym upadkiem do przodu, przypominającym skutki nagłego zahamowania jedynie przednim hamulcem roweru.
Podczas upadku nie należy podpierać się na sztywnych wyprostowanych przed sobą rękach, gdyż może być to przyczyną urazu nadgarstka i kości przedramienia ze złamaniem włącznie. W tym rodzaju upadku często dochodzi też do uderzenia kolanem o lód. Dobrą radą jest ponownie próba delikatnego skręcenia ciała na bok, a w trakcie niechcianego kontaktu z lodem przetoczenie się, co pozwoli na rozproszenie części siły. Przy dużej prędkości (i odpowiedniej sprawności) pomocne może okazać się nawet zrobienie pełnego przewrotu w przód, ale wykonanego przez ramię, nie bezpośrednio na osi kręgosłupa.
Stłuczenia
Ponieważ w odróżnieniu od jazdy na rolkach, uprawianiu łyżwiarstwa towarzyszy często dość gruby strój, rzadko dochodzi do otarć skóry. Najczęstszym, ale i najłagodniejszym powikłaniem upadku są stłuczenia.
Stłuczeniu ulegają zwykle biodra i kości kulszowe ( miejsce, na którym się siedzi). W chwili stłuczenia dochodzi jedynie do przejściowego zgniecenia tkanek miękkich, między kośćmi z jednej, a podłożem z drugiej strony. Skutkuje to podrażnieniem mięśni, okolicznych włókien nerwowych oraz przerwaniem drobnych naczyń krwionośnych w miejscu stłuczenia, co objawia się wystąpieniem krwiaka (siniaka).
Siniak nie jest niczym innym jak porcją wynaczynionej pod skórę krwi i nie jest zjawiskiem groźnym. Jednak do czasu wchłonięcia, krew ta, może uciskać na okoliczne struktury i zakończenia nerwowe. W miejscu stłuczenia dochodzi też do reakcji zapalnej. Wszystko to w zależności od lokalizacji i rozległości stłuczenia może nie dawać żadnych objawów lub też skutkować wyraźną bolesnością i ograniczeniem ruchomości w okolicznym stawie.
Prostą radą na stłuczenie może być roztarcie bolącego miejsca oraz schłodzenie lodem, który bez trudu znajdziemy na miejscu. Po powrocie do domu pomocne mogą okazać się dostępne bez recepty maści i okłady jak np. maść arnikowa, altacet czy żele o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym. Co ważne, stłuczeń nie należy owijać ściśle bandażem elastycznym.
Do wyżej opisanego urazu częściej dochodzi u początkujących dorosłych, niż dzieci, na których delikatne potknięcia najlepiej nie zwracać zbyt dużej uwagi, aby nie zniechęcić ich do dalszych prób. Przy upadku osoby dorosłej działa zdecydowanie większa siła związana z masą ciała oraz większą drogą (wzrost). Sposób przewrócenia się oraz jego skutki zależą też od ogólnej sprawności fizycznej.
Urazy głowy
Uraz głowy jest zawsze zdarzeniem niebezpiecznym i wymaga zachowania szczególnej czujności, nawet przy początkowym braku wyraźnych objawów. Uderzenie głową o lód może być przyczyną wstrząśnienia mózgu.
Cechą charakterystyczną wstrząśnienia jest krótkotrwała utrata świadomości i zaburzenia pamięci. Samo wstrząśnienie nie pozostawia zwykle groźnych następstw, ale należy skonsultować się z lekarzem i poprzez prześwietlenie wykluczyć pęknięcia kości czaszki oraz krwawienia wewnątrzczaszkowe.
Objawami wymagającymi zawsze bezzwłocznej interwencji lekarskiej są: dłuższa, niż chwilowa utrata świadomości, wymioty, nudności, ogólna dezorientacja czy drgawki. Przy upadku do przodu dochodzi często do rozcięcia brody, co przeważnie wymaga interwencji chirugicznej. Mimo, iż o lód uderza w tym przypadku żuchwa, może dojść do urazu mózgu, podobnie jak przy uderzeniu częścią potyliczną.
Aby uniknąć urazu głowy warto zaopatrzyć się w kask. Najlepiej wybrać kask narciarski lub przeznaczony do jazdy na deskorolce, ewentualnie rowerowy. Warto zwrócić uwagę, że coraz częściej istnieje możliwość wypożyczenia kasku na lodowisku. Należy o nim szczególnie pamiętać u małych dzieci niemających jeszcze wykształconych właściwych odruchów opisanych w części dotyczącej upadania na lodzie.
Ponieważ lepiej zapobiegać, niż leczyć nakłaniamy wszystkich do bezpiecznej dostosowanej do umiejętności i panujących warunków jazdy na łyżwach. W kolejnych częściach artykułu zostaną opisane kontuzje zdarzające się osobom lepiej jeżdżącym oraz wyczynowym sportowcom.